Do ich domu jechaliśmy może 20-30 min. Było śmiesznie i bardzo ciekawie...... Okey wychodzimy. -to całe to wasz dom? - spytała oliwia na co ja ją szturchnęłam łokciem na zasadzie, żeby nie rzucała takich komentarzy, bo są nie na miejscu. - tak - odpowiedział Zayn. - bardzo ładny - odpowiedziałam za Oliwie na wszelki wypadek i ładnie się uśmiechnęłam. - dobra, to co? idziemy? - spytał Niall - tak jasne - odpowiedziałyśmy i poszłyśmy za nim. - oto nasz dom. czujcie się jak u siebie. - powiedział - dzięki odpowiedziałyśmy i zaczęłyśmy się rozglądać po domu. - chcecie coś do picia - spytał Louis - tak, poproszę. a ty ? - zwróciłam się do koleżanki - ja też. - odpowiedziała - dobra to usiądźcie w salonie a ja wam coś zrobię. - okey. - gdy byłyśmy w salonie to ja usiadłam na fotelu, Oliwia na kanapie, a obok niej usiadł Niall, na drugiej kanapie usiadł Harry, Zayn i Louis - proszę - powiedział Louis wręczając mi i Oliwi drinki. - dzięki - odpowiedziałyśmy - Agnieszka ty nie jesteś z Anglii. prawda? - jestem pół polką, a pół angielką. - tak myślałem, bo masz taki inny akcent. - powiedział Harry - mieszkacie same ? - spytał Niall - tak. - to macie fajnie - też tak uważamy - odpowiedziała Oliwia i się uśmiechnęła do Nialla. wydaje mi się że on jej się najbardziej podoba, ale nie wiem. - wiecie co? my musimy się już zbierać bo jest późno a trzeba jeszcze jakoś złapać taksówkę. - nie trzeba zadzwonimy do naszego szofera i on was podwiezie. - nie! przecież nie będziemy wam zawracać głowy a poza tym jutro mamy szkołę i musimy się przygotować. - och no tak. to my już po niego zadzwonimy. - nie ma mowy. poradzimy sobie. serio nie musicie się trudzić. - ale nie chcemy żeby wam się coś stało. - wow to było całkiem miłe - no dobra chyba nie mamy szans cię przekonać. - no nie za bardzo!! - powiedział Harry i słodko się uśmiechną. - no dobra ale tylko raz i już nigdy wam nie będziemy przeszkadzać! - przestań! wy nam nie przeszkadzacie! to dla nas przyjemność że możemy wam pomóc - dopowiedział Louis. dobra to zaczyna być podejrzane... - Oliwia możesz ze mną pójść do kuchni na chwile? - spytałam - jasne, już idę. - odpowiedziała i poszła za mną. - ej czy tobie podoba się Niall? - No a tobie nie? - odpowiedziała pytaniem na pytanie. - oj ale nie o to chodzi. - no dobra podoba mi się bardziej niż reszta, ale co z tego? - Nie, nic tak tylko chciałam spytać - skończyłyśmy i poszłyśmy do salonu. przez cały czas od kiedy usiedliśmy u nich w domu Harry i Louis się na mnie gapili i coś mówili na ucho. zaczęło mnie to wkurzać więc obejrzałam się i zobaczyłam że nałożyłam czarny stanik pod białą bluzkę. ale jestem idiotką!!! - błagam przestańcie to jest denerwujęce - powiedziałam błagalnie do nich - ale... - tak wiem o co chodzi. ale nie mam swetra. - porzyczyć ci? - spytał Harry - nie, dzięki i tak już za dużo od was dostałyśmy - Harry pokręcił głową i poszedł gdzieś. po chwili znów przyszedł tylko z czymś w ręce. - trzymaj - podał mi czarną bluzę - nie!!! nie będę nic od ciebie pożyczać! - bierz!! - nie! a jak się już nigdy nie spotkamy. - to będziesz mieć pamiątkę - powiedział śmiejąc się i rzucił we mnie bluzą. - dziękuję jesteście za mili jak na osoby które nas widzą drugi raz w życiu. ale jeszcze raz mega dziękuję!! - powiedziałam i nagle usłyszałam dźwięk dzwonka. to szofer. - to my już idziemy pa pa. do następnego spotkania - powiedziałyśmy i przytuliliśmy się wszyscy. zdziwiło mnie jednak to, że Oliwia i Niall się pocałowali..... okeyyyy. - cześć - krzyknęli wszyscy chłopcy i weszłyśmy do samochodu. - Oliwia co to było? - spytałam od razu - ale co? - no to że pocałowaliście się!! - masz 18 lat! mam ci tłumaczyć co to znaczy?? - ochhhhhh... wiesz o co chodzi!!! pocałowaliście się przy pierwszym spotkaniu!!? - oj nie przeginaj! przecież nic się nie stało - no wiemale się zdziwiłam - oznajmiłam jej i podwinęłam rękawy..... fuckkkkk!!! nie oddałam mu tej bluzy. ale jestem inteligętna. no cóż będę musiała mu ją jakoś zwrucić. podjechaliśmy pod nasz dom, podziękowaliśmy szoferowi i weszłyśmy. umyłam się i poszłam spać.
....................................................................................................................................................
no i jest rozdział 3. mam nadzieję że choć trochę ciekawszy... :/
sobota, 30 marca 2013
piątek, 29 marca 2013
rozdział 2
jeszze pół godz coś robiłam na laptopie i zasnęłam.
Nareszcie rano. jest 9:00 a chłopaki przychodzą o o 16:00 więc mamy czas. wstałam, poszłam się umyć i ubrałam się w jakiś dres a włosy spięłam w wysoki kucyk. poszłam obudzić Oliwię. - CZEŚĆ- krzyknęłam żeby się obudziła, ale za to dostałam poduszką w twarz. - ejjjj... - tak to jest jak wchodzisz do mojego pokoju i zaczynasz wrzeszczeć - dobra sory. schodź powoli do kuchni, robię śniadanie - ok ok, już ide. - odpowiedziała, a ja wyszłam i poszłam do kuchni. postanowiłam, że zrobię omlety z serem i pomidorem.po 15 min oliwia pojawiła się przy stole. - mmmm...co tak ładnie pachnie? - omlety - odpowiedziałam z satysfakcją w głosie i podałam śniadanie. - dzięki. jutro ja robię śniadanie - spoko - to co? dzisiaj wtorek więc mamy tylko 2 lekcje na 10:45. - no wiem ale mi się nie chce iść tylko na dwie lekcje. a tobie? - spytałam oliwie - i też nie, a po za tym idziemy na koncert wiec musimy się przygotować. - no właśnie. czyli nie idziemy do szkoły? - nie - po naszym postanowieniu zebrałyśmy naczynia i włożyłyśmy do zmywarki. potem poszłam do pokoju i znów włączyłam laptopa. nagle wyskoczyło mi przypomnienie, że mój tata ma urodziny. FUCK!! wzięłam telefon i zadzwoniłam do niego. pierwszy sygnał....... drugi i nareszcie odebrał - cześć kochanie. - cześć tato. chciałam Ci złóżyć życzenia z okazji twoich urodzin, więc wszystkiego najlepszego, szczęścia, zdrowia, miłości i pomyślności.. - dziękuje, że pamiętałaś, jest i bardzo miło. masz zamiar do nie kiedś przyjechać czy już nigdy się nie spotkamy? co? - oj nie przesadzaj przecież przyjeżdzam do ciebie - ja już nie pamiętam - no dobra. przyjade do ciebie w weekend. okey? - dobra, czekam - pa - pa - skończyłam rozmowe. kurcze już jest 14:00, nie wiem jak ten czas minął.... poszłam do łazienki i ubrałam się w miętowe rurki i białą zwiewną koszulkę, a do tego czarne koturny oraz czarną kopertówkę z ćwiekami, na skórzanym sznureczku. rozpuściłam tylko włosy pomalowałam się i poszła do salonu, gdzie już na mnie czekała Oliwia która była ubrana w czarne szorty, biały top i czarne szpilki, a do tego kremową torebkę. nagle ój telefon zadzwonił. odebrałam. to byli chłopcy. - Oliwia choć, już są. - powiedziałam i wyszłyśmy z domu, zamykając go na klucz. zeszłyśmy na dół i zobaczyłayśmy czarną limuzynę na co zrobiłyśmy wielkie "wow". weszłyśmy do saochodu - cześć - powiedzieli chłopcy na o ja im odpowiedziałam tym samym - to moja przyjeiółka Oliwia- hej - powiedziała i się pięknie uśmiechnęła. - dobra plan jest taki, że wy wchodzicie z nami za kulisy i tak oglądacie koncert, potem na gratulujecie świetnego koncertu, a potem idziemy się gdzieś zabawić. - powiedział Zayn na co wszystkich rozśmieszyło, ale i tak wszyscy się zgodzili. ja siedziałam między Harrym a Zayn'em. Oliwia siedziała między Niall'em a Liam'em . zaczeliśmy jakąś głupią rozmowę, ale po 10 min byliśmy na miejscu. wysiedliśmy z samochodu i poszliśmy na sale gdzie miał obyć się koncert. miałyśmy miejsce za sceną i oglądałyśmy koncert na onitorach. pirwszą piosenke zaśpiewali Kiss You potem 11 innych, a na końcu Over Again. Chłopaki zeszli ze seny, my im pogratulowałyśmy. - to co jedziemy do jakiegoś klubu? - zpytał Zayn - tak szzerze to mi się nie hce - powiedział Niall - mi też za bardzo nie - dopowiedziała - to oże chodmy do nas do domu - zaproponował Louis- dobry pomysł -powiedział Liam i my też się zgadziłyśmy. wsiedliśmy znów w samochów i odjehaliśmy.
................................................................................................................................................
czesc. a nadzieje ze się podobało. jeśli tak to piszcie w komentarzach. serio prosze o komentarze bo nie wiem czy ktos to wogle czyta. z góry dzięki i pozdrawiam.
................................................................................................................................................
czesc. a nadzieje ze się podobało. jeśli tak to piszcie w komentarzach. serio prosze o komentarze bo nie wiem czy ktos to wogle czyta. z góry dzięki i pozdrawiam.
czwartek, 28 marca 2013
Rozdział 1
naszą dziwną rozmowę przerwał mój telefon który zaczął dzwonić - przepraszam - powiedziała i odebrałam - cześć - usłyszałam zachrypnięty głos w telefonie. - hej. z kim rozmawiam ? - z Harrym. wiesz ten z lokowanymi włosami. - a no tak! sory, ale nie zdążyłam zapisać numery - spoko. wiesz co ? wpadliśmy z chłopakami na pomysł, a mianowicie , żebyś przyszła na nasz koncert, skoro nigdy nas nie słuchałaś. o ty na to? - a kiedy ten koncert? - jutro o 17. - odpowiedział mi chłopak - w sumie nie mam nic w planach, ale już chyba nie ma biletów. - o to się nie martw, mamy dwa zapasowe. - ucieszyła się, że mają aż dwa bo mogłaby zabrać oliwie - to super. serio. tylko mam takie pytanie. - no? - bo mam taką przyjaciółkę, która was uwielbia, ale nie zdążyła kupić biletu na wasz koncert. wiem, że to trochę głupio tak pytać , ale czy jak macie dwa bilety to mogłabym ją wziąć ze sobą? - nie byłam pewna odpowiedzi bo to przecież głupio pytać o takie rzeczy skoro zaprosili tylko mnie, ale oliwia by mi nie wybaczyła gdybym jej nie zabrała ze sobą.- jasne, że możesz! nawet raźniej będzie w większym gronie! - hahaha dzięki bardzo! to dla niej ważne. - ufff... zgodził się jestem mega szczęśliwa - dobra to my po was przyjedziemy, tylko podaj adres. - mieszkamy na ul Strand na przeciwko starbucks'a. - okey to my będziemy o 16. dobra? - dobra. 16-ta mamy być gotowe :) a i jeszcze raz wielkie dzięki!!! - podziękowałam i się rozłączyłam. teraz tylko trzeba powiadomić oli. - ej słuchaj. masz jutro plany? - no miałam zamiar iść zrobić sobie paznokcie. a co? - a nie wiesz chciałam zabrać cię na koncert 1D, ale skoro masz plany to pójdę sama... - AAAAAAAAAAAAAAA.
PAZNOKCIE ODWOŁANE!!!!! - Oliwia zaczęła się drzeć. - hahahahahah.... wiedziałam że tak będzie! - ale przecież już nie ma biletów - dziewczyna posmutniała - no może i w sprzedaży nie ma ale my mamy dwa za darmo i jeszcze idziemy osobiście z chłopcami z zespołu!! - nie no poważnie????? - tak - mówiłam ci kiedyś że cię kocham?? - nie przypominam sobie..... - w takim razie KOCHAM CIĘ!! - ja też cię kocham- przytuliłyśmy się. ciesze się że sprawiłam jej radość - dobra już. jutro o godz 16 mamy być całkowicie gotowe na koncert. ok? - jasne!! - zasalutowała i poszła do swojego pokoju. ja się zaśmiałam i też poszłam do siebie. usiadłam na łóżku wzięłam laptopa i sprawdziła tt i facebooka.
.................................................................................................................................................
okey to 2 rozdział. wiem ze mega krótki ale jest. w związku z tym szybko napisze kolejny.
a i proszę o koment bo to pomaga mi pisać!!
piątek, 22 marca 2013
Zapoznanie
Cześć jestem agnieszka, mam 18 lat i mieszkam w centrum londynu. Mój tata jest anglikiem a mama polką. Rodzice rozstali się jak miałam 12 lat i wtedy przeprowadziłam się do Angli z tatą.teraz mieszkam z moją przyjaciółką Oliwią. Chodzimy do 3kl liceum. Dodatkowo pracuje jako foto modelka, oczywiście to nic poważnego ale jak trzeba np. Zrobić pare zdj do reklamy sklepu z odzieżą lub jakiś kosmetyków to dostaje propozycje na sesje i w ten sposób zarabiam pare groszy na utrzymanie się. Sama uwielbiam grać w siatkówke i z Oliwią chodzimy we wtorki na treningi. Oprócz tego interesuje się fotografią i tańcem. W piątki chodze do studia tanecznego na jazz. Oliwia za to oprócz siatki interesuje się malarstwem i kocha śpiewać ja też czasem lubie pośpiewać ale nie żeby jakoś bardzo. W wielku 16 lat trenowałam siatkówke 4 razy w tygodniu i miałam chłopaka z którym byłam półtora roku ale on kazał mi wybierać on albo siatkówka więc powiedziałam mu bye bye jednak potem musiałam zrezygnować z siatkówki bo miałam ostrą kontuzje w nadgarstku. Dlatego właśnie teraz tak mało trenuje. Oliwia dodatkowo pracuje w bardzo znanym zakładzie kosmetycznym i tez jakoś zarabia na utrzymanie. Więc dajemy sobie z oliwią świetnie rade i płacimy czynsz na pół za nasze małe, przytulne mieszkanko. No to jest moja cała urzekająca historia.
Okey dzisiaj poniedziałek więc ide do szkoły na 9:50 na sczęście. Więc wstaje ide się umyć do łazienki. Potem przebrałam się w jasne jeansy i beżową bokserke, a do tego cieliste trampki. Spiełam moje brązowe włosy w kucyk i poszłam do kuchni. Przy m zobaczyłam oliwie ubraną w neonową, zieloną sukienke i do tego czarne koturny z ćwiekami na obcasie. Oliwia ma kręcone, długie, blond włosy. - hej - przywitałam się z koleżanką - cześć, wyspana? - odpowiedziała.- tak, a ty? -też. Trzymaj zrobiłam ci jajecznice. - dostałam talerz z jajecznicą i szklanke soku. - wow, dzięki! A z jakiej to okazji? - byłam zdziwiona że oli zrobiła mi śniadanie bo to się często nie zdarza. - nie. Czemu? Nie moge zrobić przyjaciółce śniadania? - nie no wieszmożesz, pewnie że możesz tylko się zdziwiłam! - dobra nie marudź tylko kończ jeść i zbieramy się do szkoły bo się spóźnimy! - odłożyłam talerz do zmywarki, wzięłam torbe i poszłyśmy do szkoły.
Lekcje minęły szybko i postanowiłam że pójde do parku. Wyszłam ze szkoły i udałam się w strone parku. Usiadłam na ławce, wyjełam czasopismo i zaczęłam czytać. Z tej czynności wyrwał mnie dziki pisk i głośne krzyki jakichś dziewczyn. Zauważyłam że przy jakimś stoliku stoi masa ludzi i fotografów. Podeszłam bliżej żeby zobaczyć co się dzieje. Nagle stanęłam na przeciwko 5 chłopakó. Kompletnie nie wiem kim oni są. - cześć - powiedział chłopak z bluzką w paski i spodniami z szelkami. - hej - dla kogo podpisać - zapytał i wzią ich zdjęcie oraz marker. -słucham?- zapytałam zdziwiona. - dla kogo mam dać autograf - powtórzył chłopak - Dla nikogo, przepraszam musze już iść. - odpowiedziałam speszona i szybko wróciłam na ławkę na której wcześniej siedziałam.
Minęło może pół godziny a do mnie podeszło właśnie tych 5 chłopców o dziwo bez żadnych fotografów i fanów. - cześć, jak masz na imie? - Agnieszka, a...a wy?- zapytałam niepewnie.
Chłopcy wybuchneli śmiechem - na prawde nie wiesz kim jesteśmy? - nie mam pojęcia! - a więc my jesteśmy One Direction. Ja jestem Louis Tomlinson. - powiedział chłopak z bluzką w paski , z szelkami. - Ja jestem Harry Styles. - powiedział chłopak z loczkami i uroczymi dołeczkami. Ja to Liam Payne - chłopak o najkrutszych włosach. - Ja jestem Niall Horan. - to był jedyny chłopak o blond włosach i był najniższy. - A ja to Zayn Malik - powiedział chłopak z czarnymi stojącymi włosami z blond pasemka. - miło mi - powiedziałam i uśmiechnęłam się najładniej jak umiałam - słuchaj to jest do mnie numer powiedział i podał mi kartkę z numerem Louis. - em....dzięki, ale co ja mam z tym zrobić ? - a co się robi z numerem telefonu..........! A i możesz dać nam swój tel? - zapytał Harry - tak, prosze - ręczyłam im mój numer. Nie byłam do końca pewna czy to dobry pomysł, ale zaryzykowałam. - dzięki i do usłyszenia. My musimy już zmykać pa. - no cześć. - pożegnałam się i postanowiłam wrócić do domu i opowiedzieć o tym wszystkim Oliwi.
Po 20 minutach spacerku weszłam do domu i powiedziałam o tej całej dziwnej sytuacji oliwi, która najwyraźniej się nieźle zdziwiła. - WIDZIAŁAŚ 1D I DO TEGO Z NIMI ROZMAWIAŁAŚ?!?! - krzyknęła - mam nawet ich numer, ale co z tego? Ty ich wogle znasz? - pewnie! Jak to co z tego?! Kobieto masz numer do idola milionów fanek i ty się jeszcze pytasz? - wow jej reakcja mnie troche zdziwiła.
...................................................................................................................................................................
Cześć. to jest mój pierwszy blog. Ten rozdział jest krutki i taki sobie, ale to dlatego ze nie miałam pomyśłu na zapoznanie agnieszki z zespołem. Mimo wszystko mam nadzieje ze sie podobał i obiecuje ze następne rozdziały będą dłuższe i ciekawsze.
Ps. Prosze o komentowanie bo to dla mnie ważne i motywuje mnie do dalszego pisania!!! :)
Okey dzisiaj poniedziałek więc ide do szkoły na 9:50 na sczęście. Więc wstaje ide się umyć do łazienki. Potem przebrałam się w jasne jeansy i beżową bokserke, a do tego cieliste trampki. Spiełam moje brązowe włosy w kucyk i poszłam do kuchni. Przy m zobaczyłam oliwie ubraną w neonową, zieloną sukienke i do tego czarne koturny z ćwiekami na obcasie. Oliwia ma kręcone, długie, blond włosy. - hej - przywitałam się z koleżanką - cześć, wyspana? - odpowiedziała.- tak, a ty? -też. Trzymaj zrobiłam ci jajecznice. - dostałam talerz z jajecznicą i szklanke soku. - wow, dzięki! A z jakiej to okazji? - byłam zdziwiona że oli zrobiła mi śniadanie bo to się często nie zdarza. - nie. Czemu? Nie moge zrobić przyjaciółce śniadania? - nie no wieszmożesz, pewnie że możesz tylko się zdziwiłam! - dobra nie marudź tylko kończ jeść i zbieramy się do szkoły bo się spóźnimy! - odłożyłam talerz do zmywarki, wzięłam torbe i poszłyśmy do szkoły.
Lekcje minęły szybko i postanowiłam że pójde do parku. Wyszłam ze szkoły i udałam się w strone parku. Usiadłam na ławce, wyjełam czasopismo i zaczęłam czytać. Z tej czynności wyrwał mnie dziki pisk i głośne krzyki jakichś dziewczyn. Zauważyłam że przy jakimś stoliku stoi masa ludzi i fotografów. Podeszłam bliżej żeby zobaczyć co się dzieje. Nagle stanęłam na przeciwko 5 chłopakó. Kompletnie nie wiem kim oni są. - cześć - powiedział chłopak z bluzką w paski i spodniami z szelkami. - hej - dla kogo podpisać - zapytał i wzią ich zdjęcie oraz marker. -słucham?- zapytałam zdziwiona. - dla kogo mam dać autograf - powtórzył chłopak - Dla nikogo, przepraszam musze już iść. - odpowiedziałam speszona i szybko wróciłam na ławkę na której wcześniej siedziałam.
Minęło może pół godziny a do mnie podeszło właśnie tych 5 chłopców o dziwo bez żadnych fotografów i fanów. - cześć, jak masz na imie? - Agnieszka, a...a wy?- zapytałam niepewnie.
Chłopcy wybuchneli śmiechem - na prawde nie wiesz kim jesteśmy? - nie mam pojęcia! - a więc my jesteśmy One Direction. Ja jestem Louis Tomlinson. - powiedział chłopak z bluzką w paski , z szelkami. - Ja jestem Harry Styles. - powiedział chłopak z loczkami i uroczymi dołeczkami. Ja to Liam Payne - chłopak o najkrutszych włosach. - Ja jestem Niall Horan. - to był jedyny chłopak o blond włosach i był najniższy. - A ja to Zayn Malik - powiedział chłopak z czarnymi stojącymi włosami z blond pasemka. - miło mi - powiedziałam i uśmiechnęłam się najładniej jak umiałam - słuchaj to jest do mnie numer powiedział i podał mi kartkę z numerem Louis. - em....dzięki, ale co ja mam z tym zrobić ? - a co się robi z numerem telefonu..........! A i możesz dać nam swój tel? - zapytał Harry - tak, prosze - ręczyłam im mój numer. Nie byłam do końca pewna czy to dobry pomysł, ale zaryzykowałam. - dzięki i do usłyszenia. My musimy już zmykać pa. - no cześć. - pożegnałam się i postanowiłam wrócić do domu i opowiedzieć o tym wszystkim Oliwi.
Po 20 minutach spacerku weszłam do domu i powiedziałam o tej całej dziwnej sytuacji oliwi, która najwyraźniej się nieźle zdziwiła. - WIDZIAŁAŚ 1D I DO TEGO Z NIMI ROZMAWIAŁAŚ?!?! - krzyknęła - mam nawet ich numer, ale co z tego? Ty ich wogle znasz? - pewnie! Jak to co z tego?! Kobieto masz numer do idola milionów fanek i ty się jeszcze pytasz? - wow jej reakcja mnie troche zdziwiła.
...................................................................................................................................................................
Cześć. to jest mój pierwszy blog. Ten rozdział jest krutki i taki sobie, ale to dlatego ze nie miałam pomyśłu na zapoznanie agnieszki z zespołem. Mimo wszystko mam nadzieje ze sie podobał i obiecuje ze następne rozdziały będą dłuższe i ciekawsze.
Ps. Prosze o komentowanie bo to dla mnie ważne i motywuje mnie do dalszego pisania!!! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)