Nareszcie rano. jest 9:00 a chłopaki przychodzą o o 16:00 więc mamy czas. wstałam, poszłam się umyć i ubrałam się w jakiś dres a włosy spięłam w wysoki kucyk. poszłam obudzić Oliwię. - CZEŚĆ- krzyknęłam żeby się obudziła, ale za to dostałam poduszką w twarz. - ejjjj... - tak to jest jak wchodzisz do mojego pokoju i zaczynasz wrzeszczeć - dobra sory. schodź powoli do kuchni, robię śniadanie - ok ok, już ide. - odpowiedziała, a ja wyszłam i poszłam do kuchni. postanowiłam, że zrobię omlety z serem i pomidorem.po 15 min oliwia pojawiła się przy stole. - mmmm...co tak ładnie pachnie? - omlety - odpowiedziałam z satysfakcją w głosie i podałam śniadanie. - dzięki. jutro ja robię śniadanie - spoko - to co? dzisiaj wtorek więc mamy tylko 2 lekcje na 10:45. - no wiem ale mi się nie chce iść tylko na dwie lekcje. a tobie? - spytałam oliwie - i też nie, a po za tym idziemy na koncert wiec musimy się przygotować. - no właśnie. czyli nie idziemy do szkoły? - nie - po naszym postanowieniu zebrałyśmy naczynia i włożyłyśmy do zmywarki. potem poszłam do pokoju i znów włączyłam laptopa. nagle wyskoczyło mi przypomnienie, że mój tata ma urodziny. FUCK!! wzięłam telefon i zadzwoniłam do niego. pierwszy sygnał....... drugi i nareszcie odebrał - cześć kochanie. - cześć tato. chciałam Ci złóżyć życzenia z okazji twoich urodzin, więc wszystkiego najlepszego, szczęścia, zdrowia, miłości i pomyślności.. - dziękuje, że pamiętałaś, jest i bardzo miło. masz zamiar do nie kiedś przyjechać czy już nigdy się nie spotkamy? co? - oj nie przesadzaj przecież przyjeżdzam do ciebie - ja już nie pamiętam - no dobra. przyjade do ciebie w weekend. okey? - dobra, czekam - pa - pa - skończyłam rozmowe. kurcze już jest 14:00, nie wiem jak ten czas minął.... poszłam do łazienki i ubrałam się w miętowe rurki i białą zwiewną koszulkę, a do tego czarne koturny oraz czarną kopertówkę z ćwiekami, na skórzanym sznureczku. rozpuściłam tylko włosy pomalowałam się i poszła do salonu, gdzie już na mnie czekała Oliwia która była ubrana w czarne szorty, biały top i czarne szpilki, a do tego kremową torebkę. nagle ój telefon zadzwonił. odebrałam. to byli chłopcy. - Oliwia choć, już są. - powiedziałam i wyszłyśmy z domu, zamykając go na klucz. zeszłyśmy na dół i zobaczyłayśmy czarną limuzynę na co zrobiłyśmy wielkie "wow". weszłyśmy do saochodu - cześć - powiedzieli chłopcy na o ja im odpowiedziałam tym samym - to moja przyjeiółka Oliwia- hej - powiedziała i się pięknie uśmiechnęła. - dobra plan jest taki, że wy wchodzicie z nami za kulisy i tak oglądacie koncert, potem na gratulujecie świetnego koncertu, a potem idziemy się gdzieś zabawić. - powiedział Zayn na co wszystkich rozśmieszyło, ale i tak wszyscy się zgodzili. ja siedziałam między Harrym a Zayn'em. Oliwia siedziała między Niall'em a Liam'em . zaczeliśmy jakąś głupią rozmowę, ale po 10 min byliśmy na miejscu. wysiedliśmy z samochodu i poszliśmy na sale gdzie miał obyć się koncert. miałyśmy miejsce za sceną i oglądałyśmy koncert na onitorach. pirwszą piosenke zaśpiewali Kiss You potem 11 innych, a na końcu Over Again. Chłopaki zeszli ze seny, my im pogratulowałyśmy. - to co jedziemy do jakiegoś klubu? - zpytał Zayn - tak szzerze to mi się nie hce - powiedział Niall - mi też za bardzo nie - dopowiedziała - to oże chodmy do nas do domu - zaproponował Louis- dobry pomysł -powiedział Liam i my też się zgadziłyśmy. wsiedliśmy znów w samochów i odjehaliśmy.
................................................................................................................................................
czesc. a nadzieje ze się podobało. jeśli tak to piszcie w komentarzach. serio prosze o komentarze bo nie wiem czy ktos to wogle czyta. z góry dzięki i pozdrawiam.
................................................................................................................................................
czesc. a nadzieje ze się podobało. jeśli tak to piszcie w komentarzach. serio prosze o komentarze bo nie wiem czy ktos to wogle czyta. z góry dzięki i pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz